Przejdź do głównej zawartości


Śniadanie u Tiffanyego (Breakfast at Tiffany's)


rok 1961
gatunek melodramat
reżyseria Blake Edwards
scenariusz George Axelrod
w rolach głównych Audrey Hepburn, George Peppard
zwiastun
ocena 6





Setny film w mojej "kolekcji", więc pomyślałem, że wybiorę coś szczególnego. Szczególnego dla mnie oczywiście.
Zdecydowałem się na mieszankę komedii romantycznej i melodramatu w bardzo dobrym wydaniu. Wspaniała Audrey Hepburn, dobre dialogi i scenariusz. Zapadające w pamięć klimatyczne sceny (np. impreza w jej mieszkaniu). I muzyka Henry'ego Mancini, której dobrze się słucha w trakcie filmu i po. Kusi mnie, żeby sięgnąć po książkę. Ktoś kiedyś czytał mi z niej fragmenty i trochę za tym tęsknię.
Natarczywość mężczyzn, dziewczyna z problemem
W bonusie "Moon River".

"Ubóstwiam pana, ale dobranoc."
"Pewnie, że za ciebie wyjdę. Nigdy nie byłam mężatką."
"Potrzebujesz czterech sekund, żeby dojść do drzwi. Daję ci dwie."
"Noszenie brylantów przed czterdziestką jest wulgarne."
"Kiedy się przyzwyczajasz, to tak jakbyś umierał."
"Nie ważne, dokąd uciekasz, zawsze wpadasz na siebie."

Komentarze